środa, 20 sierpnia 2014

Laelia cz.2

Dziękuję Wam wszystkim za rady dot. Laelii.
Już, już miałam pruć.... ale odezwała się Gosia twierdząc, że da się uratować. Nastawiona byłam raczej sceptycznie, ale myśl o tym, że możemy się spotkać .... pod pretekstem... no nie mogłam sobie odmówić!
Dlatego też w niedzielę pojechałam do Pszczyny na dziewiarską kawkę :)
Wielką przyjemność sprawia mi poznawanie Was "na żywo". Takie uczucie jakbyśmy się już znały, macie tak?
Gosia okazała się piękna, uśmiechnięta i niezwykle sympatyczna!! Bardzo miło było obgadać sprawę Laelii (na razie nie zdradzę co tam poprawiam), poplotkować (nie tylko dziewiarsko), wypić kawkę, pośmiać się   i ... umówić na kolejne spotkanie.
A pretekstem ma być mój skończony sweterek :)
Mobilizacja więc jest.




Zdjęcia zrobił nam Gosi mąż i z myślę, że jeszcze ją powtórzymy bo moja robótka obecnie w rozsypce, przechodzi rekonwalescencję



Do księżnej była kolejka, wystałyśmy swoje, więc nie mogę sobie odmówić wklejenia zdjęć.
Dziękuję za spotkanie.
Ktoś jeszcze gdzieś tu na śląsku?

13 komentarzy:

  1. Pięknie razem wyglądacie! Dobrze, że uda się uratować takie cudeńko. Ciekawa jestem efektu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powtórzę jeszcze raz - ale z Was laski! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że jest możliwość uratowania Laelii :) Bo prucie wchodzi w grę w ostateczności. Bardzo miłe jest poznawać się w realu, ja osobiście nie miałam jeszcze takiej przyjemności ale przemiłe, wirtualne znajomości zawarłam :) Mam nadzieję, że z wirtualnych przerodzą się w realne.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne spotkanie.Sweterek będzie super.
    Miałam takie spotkanie z Lucynką z Marcowego Garnca.Jesteśmy na Śląsku i na opolszczyżnie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że uda się uratować sweterek. Szkoda pracy, którą już włożyłaś w powstawanie tego sweterka :) Zazdroszczę spotkania i zapraszam na Pomorze! Widać na zdjęciach, że super się bawiłyście :)
    Pozdrawiam Was obie serdecznie! Marta

    OdpowiedzUsuń
  6. Obie wyglądacie jak gwiazdy:) Cieszę się , że coś w sprawie sweterka da się zrobić i , że widmo prucia odpłynęło w siną dal. Czekam więc na efekty Waszego spotkania:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe spotkanie :-) Śliczne jesteście obydwie :-) A na zdjęciach wyglądacie cudnie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne z Was dziewiarki i w pieknych okolicznościach przyrody! Zazdroszczę Wam takich spotkań. Do Śląska mam kawał drogi a u mnie jakoś mało dziergających osób w okolicy. Albo ja o nich nie wiem. Ale na Wasze blogi zaglądam codziennie i podziwiam udziergi cudnej urody.Czekam na foto sweterka. Pozdrawiam podkarpacko Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  9. ZUPEŁNY I CAŁKOWITY SPONTAN!!!! czyli to co lubię najbardziej!!!
    Fantastycznie było się spotkać a jak Laelia sie uratuje to będzie jeszcze fantastyczniej:):):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczyny! Cudownie wyglądacie w tych turkusowych sweterkach. Fantastycznie jest spotkać się w realu, wiem coś o tym bo spotkałam właśnie Elę i też tak miałyśmy jakby spotkanie dobrze znanej i dawno niewidzianej przyjaciółki. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. O, Pszczyna- znaczy się rzut beretem. Ja z Bielska :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Księżna Daisy pewnie zazdrościła Gosi Laelii ;) Ja do Pszczyny mam aż 20 km i latem bywam tam często - z Tychów jest fajna trasa rowerowa. Pozdrawiam serdecznie. Żubry trzeba było jeszcze obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń