Chyba mnie to trochę przerasta. Dziergam długo, ale nie w tym rzecz (w końcu włóczka piórkowa, a ja niewprawiona).
Problemów właściwie kilka:
1. normalnie noszę rozmiar S czasem M w zależności od producenta, w związku z tym ustawiłam się pomiędzy i rozdzieliłam w układize 36/80/116/... i teraz patrzę że to jest duże :) za duże!
2. kołnierz zaczęłam robić jak w przepisie, ale nie umiałam nabrać odpowiednio oczek z rzędów i postanowiłam zrobić go osobno a potem przyszyć i nie byłoby to nic znaczącego gdyby oczywiście nie to, że a) gdzieś pod koniec dziecię się tym za mocno zainteresowało i nie umiałam już pozbierać tych paru oczek w niewidoczny sposów b) okazał się za długi
3. rękawy robię na okrągło i jakieś takie dziury mi wychodzą, przeszłam na metodę normalną - zszyję potem, ale znowu oczka jakieś luźniejsze
Muszę od niego trochę odpocząć
Już już świta mi w głowie żeby to wcisnąć w kąt, bo trochę się zniechęciłam, ale nie! nie dam się piórkowemu! moje nerwy co prawda nie należą do wagi ciężkiej, ni walerianowej, ale odpocznę, prześpię się i wrócę do niego.