piątek, 3 listopada 2017

Pinpoint

Jakiś czas temu (wcale nie tak dawno!) miałam przyjemność testować nowy projekt Asji. Pinpoint.
Namówiła mnie jak zwykle Gosia z oczkapokrecone. W ekspresowym tempie rozwiała też moje ewentualne 'ale' i inne 'hmmm'. I całe szczęście ;)

Patrząc na zdjęcia pierwowzoru, zupełnie inny tok dziergania sobie wyobrażałam. Byłam wręcz pewna, że dłuższy tył to efekt rzędów skróconych. Ale nie. Asia znowu mnie zaskoczyła... Autentycznie szczęka mi opadła analizując tok pracy.





Mój Pinpoint powstał z ulubionego Milisa Julie Asselin the d'apres-mini, który przywiozłam z Drutozlotu i który został mi przekazany pod stołem przez Chmurkę (dziękuję za tą małą przechowalnię ;)).

Patrzę na siebie w tym moim bladym różu i nie wiem czy ta miłość jest do końca odwzajemniona. Chyba blada blado w bladym wychodzi.




Czas na żywe kolory (których jednak brak w kolejce).

Projekt polecam szczerze. Choć przyznam się, że nie potrafiłam poradzić sobie z oryginalnym wykończeniem dekoltu i rękawów. I tak, w porozumieniu z Projektantką, zrobiłam po prosu ściągaczem. Ta wersja też mi się podoba.

Dziękuję Asja za możliwość testowania, tym bardziej, że wyjątkowo gładko poszło. Świetny kontakt i elastyczność sprawiły, że to była sama przyjemność. Także.. do następnego (mam nadzieję).