Effciową tęczę widziałam już na niejednym blogu. Zgapiłam i ja. Moja jest dużo mniejsza bo miałam tylko 1,5 motka do dyspozycji. No i mam dłuższy golf bo tu zawsze marznę. Ale i tak jestem badzo zadowolona.
W beznadziejnym świetle i po całym dniu, prezentuje się tak:
Poza tym zaczęłam wiosenno-letni (sic!) marynarski sweterek dla Najmłodszej. Prezentacja proszę, raz...
Okazało się, że:
1 - potrafię zrobić raglan
2 - nie potrafię trafić z rozmiarem (pod szyją się nie dopnie - nie ma szans)
3 - nie pamiętam o tak ważnych sprawach jak dziurki na guziki - tu klops - nie wiem co zrobię
4 - potrafię rekawy robić tak jak to się nazywa, no nie wiem, tak w kółko, chyba własnym sposobem, nie magicznym.
Z nadzieją, że jednak coś z tego będzie - idę czytać "Jaśki", całusy na dobranoc i lulu - spać.
Może zamiast dziurek zrobić pętelki? Można zrobić takie grubsze szydełkowe na przykład. Świetny otulacz, dobierałaś oczka "na oko"? gracha
OdpowiedzUsuńodgapianie jak najbardziej wskazane:)
OdpowiedzUsuńfajnie wyszło!
jako zapięcie można zastosować napki. Dostępne są plastikowe i metalowe. Na wierzch można ozdobnie naszyć guzik.
OdpowiedzUsuńOOO dziękuję za pomysł z napkami - chyba skorzystam. Komu podziękować?
OdpowiedzUsuńEfciu - dziękuję.
Bardzo ładne coś!!!:)Masz interesujacy typ urody i świetne dzieciaki !!!Miłego blogowania :)
OdpowiedzUsuń