poniedziałek, 28 lutego 2011

Piórkowy problem

Chyba mnie to trochę przerasta. Dziergam długo, ale nie w tym rzecz (w końcu włóczka piórkowa, a ja niewprawiona).
Problemów właściwie kilka:
1. normalnie noszę rozmiar S czasem M w zależności od producenta, w związku z tym ustawiłam się pomiędzy i rozdzieliłam w układize 36/80/116/... i teraz patrzę że to jest duże :) za duże!
2. kołnierz zaczęłam robić jak w przepisie, ale nie umiałam nabrać odpowiednio oczek z rzędów i postanowiłam zrobić go osobno a potem przyszyć i nie byłoby to nic znaczącego gdyby oczywiście nie to, że a) gdzieś pod koniec dziecię się tym za mocno zainteresowało i nie umiałam już pozbierać tych paru oczek w niewidoczny sposów b) okazał się za długi
Wniosek prosty - nadaje się do zrobienia na nowo
Wygląda tak:
3. rękawy robię na okrągło i jakieś takie dziury mi wychodzą, przeszłam na metodę normalną - zszyję potem, ale znowu oczka jakieś luźniejsze
Muszę od niego trochę odpocząć
Już już świta mi w głowie żeby to wcisnąć w kąt, bo trochę się zniechęciłam, ale nie! nie dam się piórkowemu! moje nerwy co prawda nie należą do wagi ciężkiej, ni walerianowej, ale odpocznę, prześpię się i wrócę do niego.
Poza tym czy ja dobrze kombinuję że po tzw blokowaniu (przepraniu) się mi te oczka jakoś pięknie ułożą? bo w tej chwili nie wyglądają nawet jakby leżały koło półki z napisem "równe"  

Wyć mi się chce!

4 komentarze:

  1. waga piórkowa jest ....wymagająca. jak przerobić rozmiar nie poradzę, ale zagwarantować mogę, że po blokowaniu to się wszystko przepięknie rozprostuje i ułoży. dowody foto u mnie, właśnie pomieściłam dziergadło z manosa. wcześniej wyglądało jak prujka.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja piórkowy robiłam z malabrigo i o ile pamiętam to robiłam najmniejszy rozmiar, bo robię luźno. najlepiej przymierzyć sobie po podzieleniu na korpus i rękawy i zobaczyć czy jest okay. w zasadzie to chodzi o to czy rękawa nie masz za ciasnego, bo jak on jest okay to reszta będzie pasowac :)
    co do plisy to niestety chyba lepiej nabrać wprost ze sweterka.
    pozdr

    OdpowiedzUsuń
  3. 3mam za Ciebie kciuki! znam to - ta wściekłość, że nie wychodzi jak powinno i świadomość, że odstawienie nie pomoże - trzeba se ryknąć AAAAAA!! uciec od dzieci i do roboty! aż efekt zadowoli ;)

    robiłam coś jakby piórkowy, bez przepisu, na oko, założyłam dwa razy, stwierdziłam, że jest do kitu i połowę prułam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wielkie dzięki za słowa otuchy - potrzebowałam tego!
    poprułam i robie od nowa - się zawzięłam

    OdpowiedzUsuń