niedziela, 15 maja 2011

Z podróży

I po podróży.
W pociągu było różnie. W IC czyściutko, kawka + ciasteczko, klima, muzyczka - zasiadłam wygodnie i dłubałam sobie. Ponieważ był to mój pierwszy raz publicznie, to chyba przez 15 min na nikogo nie patrzyłam, potem kątem oka zerkałam i z przyjemnością stwierdziłam że każdy ma tam jakieś swoje zajęcie. IC był do Wa-wy, potem w TLK nawet nic nie wyciągnęłam - śmietnisko i śmierdzisko. fe.
Z białej bawełny powstało coś takiego:

mam na ciąg dalszy kilka koncepcji i nie mogę się zdecydować, dlatego musiałam to walnąć w kąt i zająć się viskozą, którą kupiłam z myślą o Mamie, ale i tak wątpię czy zdążę na 26 maja, bo jestem dalejo w lesie:

poza tym będę miała problem z rozmiarem.
No i jeszcze o tej viskozie - rany julek jak się to rozdwaja i zaciąga! teraz już troche opanowałam ale początek był masakryczny! to pewnie też opóźni moje zmagania z kolejną Ruby (w założeniu pierwotnym - dla Mamy).

Dobrze mi z tym, że mam dwie roboty rozgrzebane. Cudnie :-)

PS. dlaczego nie widzę najnowszych postów niektórych moich ulubionych dźgaczek? W podglądzie są a na ich stronach nie...

7 komentarzy:

  1. czyli to białe wydziergałaś w pociagu?? to dużo! stresa rozumiem, ale w sumie chyba fajnie było? ;)

    awaria miała miejsce - pozżerało posty i komentarze wpisywane ok. 11 maja wieczorem, dlatego niektórych rzeczy nie widać - były przez chwilę, a potem szlag je trafił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze się ,że dziergałaś w pociągu :)
    Ta biała zapowiada się bardzo przyjemnie.
    Ile oczek nabrałaś na początek? i jak rozdzieliłaś?

    OdpowiedzUsuń
  3. No i dobrze ,że się przełamałaś :)Prawda ,że było miło?:)Cosie się fajnie zapowiadają !!!:)
    A blogerr ostatnio sfiksował ;=& mi pozjadało komentarze

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaa fajnie się dłubało w pociągu, trochę spięta byłam, ale pierwsze koty za płoty

    Agata - to białe zaczęłam w domu przed pociągiem, tak ze 3 rzędy, reszta w pociągu

    qrka - robiłam na oko, ale zaczęłam jak u effci chyba tiulip taki czerwony, potem to już improwizacja bo w pociągu przepisu nie miałam a i włóczka i druty cieńsze

    OdpowiedzUsuń
  5. Bluzka dla Mamy będzie za mała, przyzwyczaiłam się już do tej viskozy i dłubię dalej.
    Tu kolor wygląda na złoty, a w rzeczywistości to taki kremowy, perłowy; e chyba źle ustawiłam balans bieli (zapytam zaraz)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawie się zapowiada,a z tymi postami to się chyba u każdego namieszało

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha, widzisz, że ten dziad wiskozowy jest mało współpracujący. Ale przynajmniej potem będzie się świetnie sprawować zatem dziergaj, dziergaj ;-)

    OdpowiedzUsuń