Udało mi się skończyć... hmmm, ni to szal, ni to komin, ale pasuje do mojej pierwszej czapy.
Prezentuje się następująco:
Ale (bo musi być jakieś 'ale') nie będę tego nosiła przy szyi, bo strasznie gryzie (!)
100% wełny Jarn Art a gryzie jak 150 ! I mimo, że mój debiutowy komplecik przypadł mi do gustu, z żalem muszę przeznaczyć go do sprucia.
Chyba że ktoś będzie uprzejmy uswiadomić mnie, że powinnam zrobić jakąś prostą i zupełnie oczywistą czynność w celu niegryzienia mnie przez WOOLa.
Także przepraszam najmocniej mój wysłużony szaliczek i szukam na blogowych stronach podpowiedzi z czegóż to by takie cóś wykonać.
Podglądam sobie inne blogi nie tylko w celu podziwiania i inspiracji, ostatnio czuję się zawstydzona, że tyle pięknych rzeczy ludzie robią a ja taki sobie początkujący samouczek wyrwałam się z tym blogiem.
Ale chciałam. To mam.
Śliczna ta czapka! Własnie chcę sobie taką zrobić, ale zastanawiam się jaka włóczka będzie najlepiej do tego pasowała. Musze wejść na wełnabawelna.pl tam mają jakieś fajne nowości, może wypróbuję i zamówię coś z czego jeszcze nic nie zrobiłam!
OdpowiedzUsuń