Skoro Mikołaj był tak łaskaw i zechciał obdarować mnie piękną włóczką, nie miałam innego wyjścia, musiałam już, natychmiast. I tak powstała moja wersja projektu Justyny.
Stwierdziłam, że właściwie to nie posiadam sweterka zapinanego na guziki pasującego do spódnicy. Ale można tak w nieskończoność, za chwilę zobaczę coś innego i pomyślę, że właśnie TEGO najbardziej mi brakuje. Obłęd jakiś! Próbuje jednak leczyć się z konieczności zrobienia/posiadania wszystkich sweterków, otulaczy, czapek itd. jakie zobaczę (kiepsko idzie).
No dobra, zrobiła się Alecia, moja:
Wzór dostałam w prezencie - bardzo dziękuję - Alecia Beth by Justyna Lorkowska
Włóczka: piękna, cudowna, mięciutka, de lux, fantastyczna, delikatna, niegryząca: to Milis Julie Asselin kolor amaranthe w ilości 2,5 motka. Wiem, że to nie reklama, ale szczerze polecam tą włóćzkę, jakość I klasa. 100% wełna merino superwash. Przerabiana na drutach 2,75mm.
Mam tylko jedno ALE: jak to bywa z ręcznie farbowaną włóczką, wszystkie motki nieco różnią się od siebie. Trafiły mi się prawie dwa identyczne a trzeci w innym odcieniu, ale przewinęłam go od d... strony i tego nie zauważyłam. Niestety trafiło się tak, że dolna część swetra i rękawy są w innym odcieniu (na zdjęciach tak bardzo tego nie widać), choć jednak widać...
Wiem, że powinno się te nitki mieszać i uzyskać piękną jednolitą całość, ale to chyba odebrałoby mi radość z dziergania.
Jeśli tu zaglądacie, to pewnie wiecie, że do tej pory w ogóle mi nie przeszkadzały odcienie włóczek, szczerze mówiąc to pierwszy raz nad tym rozmyślam. Robiłam jak szło i nie przeszkadzało mi to. Wychodziłam z założenia, że to od początku do końca ręczna robota i czasem fajnie, że to widać. A tu jednak ta różnica daje mi do myślenia. Co nie zmienia jednak faktu, że mi się ten udzierg bardzo podoba!
Będzie w użytku, zobaczymy czy otoczenie zauważy różnicę....
No i pierwszy raz dziergałam tą metodą na C (con...cośtam) ale chyba się jednak nie polubimy, jeszcze nie, robiłam wg wzoru i nie jarzę o co tam chodzi.
Tym projektem otwieram 2015 rok w szufladce: dziergadła.
Śliczny !!! Super kolorek ! muszę pomyśleć o tej włóczce ...
OdpowiedzUsuńNo a włóczki ręcznie farbowane mają to do siebie, że często motki się różnią, niestety :(
Śmieszna sprawa ale ja też miałam przygody (może i większe) przy tym sweterku ... gdybyś miała ochotę o tym poczytać to podaję link
http://wlasnorecznie.blogspot.com/2014/04/133-sweterek-z-przygodami.html
tylko ostrzegam, długi post ;)
P.S. Bardzo podoba mi się Twoja fryzurka :)
Świetnie sobie poradziłaś z tymi kolorami!
UsuńPiękny sweterek :) Też mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńŚliczny sweterek :) A kolor włóczki - miodzio :)
OdpowiedzUsuńJa teraz robię sweter z malabrigo rastita i pierwszy motek ładnie rozkładał kolory a kolejny zrobił mi plamy. W sumie mi to nie przeszkadza, ale też się zastanawiam czy jakbym mieszała motki to by wyszło lepiej - inaczej. Jak ktoś się będzie czepiał to powiem, ze tak ma być :P
I tego się trzymajmy Monika :)
UsuńPrzesłodki wyszedł i bardzo Twój :) Robię teraz z tej samej włóczki i mam podobne odczucia. Mogę polecić bez mrugnięcia okiem.
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci w tym kolorze! Zresztą ładnemu we wszystkim ładnie, co nie zmienia faktu, że sweterek bardzo udany. Robiłam wg tego wzoru dwa sweterki i może nawet powstanie jakaś kolejna wersja, bo bardzo on moim zdaniem udany :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i mam nadzieję, że do mnie zawitasz :)
OdpowiedzUsuńJejku Magda, wiesz jak się wczoraj kręciłam żeby tam do Was pojechać... no nie wyszło tym razem.
UsuńAle pojawię się, na pewno!
Śliczna wersja:)) a mam pytanie w kwestii postu z 5 .12.cyt" Włóczka: cudowna Dream in color Jilly w kolorze Poppy, zużyłam 2,5 motka" - czy miałabys ochotę odsprzedać pozostałe pół motka?? w moim profilu jest mail będę wdzięczna za odpowiedź:)))pozdr
OdpowiedzUsuńPozostałe pół motka użyłam na czapkę wzoru Hani. Podwójna nitką. Nie został ani kawałek bo zrobiłam jeszcze pompon. Także nie pomogę niestety.: (
UsuńSzkoda:(
UsuńŚliczny sweterek. Kolorek też idealny dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze w nim wyglądasz:) I kolory mi się podobają:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo idealny sweter dla ciebie! Cudny kolor, fason blisko ciała, te małe detale. Śliczny!
OdpowiedzUsuńŚlicznie razem wygladacie!!!!!!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w takich sweterkach a w tym w szczególności. Idealnie pasuje do Twojej filigranowej figury :) Zresztą ładnemu we wszystkim ładnie.
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszedł, nie martw się tymi odcieniami, taka uroda tych włóczek :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Wzór jest piękny, a sesja wypadła wspaniale! Zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńCo do różnicy w kolorze nie sądzę, żeby ktoś nierobótkujący (ewentualnie nieartysta) w ogóle to zauważył, nie mówiąc w ogóle o tym, żeby zwrócił na to uwagę :)
Jestem pod wrażeniem Twojej prędkości dziergania i częstotliwości prezentacji nowości ;) Sweterek jest cudowny - kolor, wykonanie i jestem pewna, że w dotyku nie do opisania. Poza tym świetnie w nim wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńCo do koloru, to nie wiem jak w rzeczywistości ale na zdjęciach tej różnicy tak nie widać więc nie przejmowałabym się tym zanadto.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo elegancki i świetnie dopasowałaś rozmiarowo do siebie.To taki must have wśród sweterków
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Małgosia
Śliczny sweterek :-) Piękny kolor i doskonały wzór - bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńOdcieniami się nie przejmuj - jest dobrze.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny sweterek, który "trzeba mieć" !
OdpowiedzUsuńno cudeńko pokazałaś! :))
OdpowiedzUsuńTak po prawdzie bardzo ciekawy efekt uzyskałaś:) Mi to w zupełności nie przeszkadza, osobiście mieszam motki tylko wtedy gdy każdy motek jest inny, ale szczerze nie znoszę tej czynności, także rozumiem awersje, niemniej jednak sweterek wyszedł ślicznie, czy dobrze widzę , że masz podobną słabość do wszelkich odcieni czerwieni jak ja do niebieskiego?
OdpowiedzUsuńO tak! Trafne bardzo! Do tej pory jednak krecilam sie wokół różowo amarantowych odcieni, teraz trochę mnie ciągnie do tych bardziej żywych, opisywanych jako bardzo kobiece. Boję się tylko czy kupowanie tych kolorów przez internet nie okaże się porażka. Poza tym myślałam też o zmianie kolorystycznej właśnie na ogólnie zwany niebieski, ale to jeszcze chwilkę, jeszcze nie teraz. Dziękuję i pozdrawiam
UsuńOlu, piękny sweterek, taki alejandrowy i wyśmienity. Swoją musiałaś być bardzo grzeczna dla św. Mikołaja przez cały rok,że Ci taki cudny prezencik przyniósł. Pozdrawiam druciarsko!
OdpowiedzUsuńCudny sweterek Ci wyszedł, a tę różnicę rzeczywiście na zdjęciach trudno dostrzec - nie wpda w oko. Ja kiedyś robiłam z malabrigo których dwa motki miałam z dużą domieszką fioletu a dwa - zieleni. Ale robiłam jak leci i byłam całkiem zadowolona z efektu.
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza przez wzory Justyny, niedługo ich zabraknie! ;)
Jakie to cudowne! wróć - Ty wyglądasz w nim przepięknie :)
OdpowiedzUsuń