piątek, 14 czerwca 2013

Dwie takie

nowe bransoletki. W klimacie marynarskim. A tak, bo raz mokro, raz upalnie. Nieprzewidywalnie.




Ta jest zrobiona z TOHO 80, z rybką, tak w temacie


a ta z dodatkiem TOHO 60 tworząc bardzo fają spiralę

na zbyciu obie :) 


Czasu ciągle za mało na realizację celów.
Effcia tak kusi tymi ukośnikami, że chciałoby się koralikować w nieskończoność, a z drugiej strony przydałoby się coś nowego wydziergać. Tęsknię już za drutami... ale zamówiłam znowu całe mnóstwo koralików, więc...
Ups, no i zalegam z obietnicą dla Any. 


4 komentarze:

  1. Ale mnie kusi, żeby sie tego nauczyć. Twoje piękne prace są takie inspirujące. Jednak u mnie na drutach ciągle się coś dzieje i chyba czasu nie starczy mi na nowe umiejętności

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mnie wciągnęło! pOZDRAWIAM!

    OdpowiedzUsuń
  3. Spokojnie, spokojnie wszystko w swoim czasie:)ja też mam drutowe zaległości i też już powoli tęsknie – a Ty napawaj się twórczym pleceniem koralików bo fajnie Ci to wychodzi:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń