Była plaża, słońce, babki z piasku, kąpiele morskie, wygrzewanie i podziwianie, krzyczące mewy, lody, gofry, rybki, no wiem za dużo ale dojdę do siebie.
Póki co pora wracać do rzeczywistości. Zawsze po urlopie mam nieodparte wrażenie że czegoś nie zdążyłam zrobić i bynajmniej nie chodzi o pranie prasowanie i inne takie co to czas zajmują. Po prostu chodzi o to że urlop za szybko się kończy.
Na szybko do walizy wrzuciłam planowany muskat i resztki chope - ZA MAŁO! Tak przyjemnie się wieczorkiem siedziało i dźgało, że dość szybko poszło i potem żałowałam że nie mam więcej.
Cholera włóczki mi zabrakło, co gorsza w domu też braki. Zamówienie już poszło, póki co tyle nadźgałam:
Muskat zamienia się w Lisę - mam nadzieję
Zrobię jeszcze jedną, napewno - wtedy talię zrobię trochę wyżej. A tu guziki zrobiłam do samego dołu, tzn póki co mam dziurki bo guziki jeszcze w pasmanterii leżą.
No i miałam jeszcze jakieś resztki, z których powstało małe coś na życzenie córy, życzenie było jasne ale przekaz już nie i dlatego prułam troche, no i z braku (znowu) materiału stanęło bez rękawów.
Niebieskości zapowiadają się przepięknie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam, mam nadzieję, że z praniem i prasowaniem szybko się uporasz
o, a nie pomyślałam, żeby muskat na lisę przerobić, leży w koszyku, a ja mam znowu cieniznę na drutach.
OdpowiedzUsuńmuskat jest cholernie niewydajny, ja też robiłam etapami nespelem, bo mi zabrakło w połowie.
za to cienizny są wydajne, pytałaś o lace scrumptious, tak, na mojego wielkopołaciowego ogoniastego zużyłam 1,5 motka. to jest niebywale wydajna wlóczka.
Pięknie się obydwa zapowiadają. Zapraszam po wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńzapraszam po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńja tez własnie planuje urlop ;) zabiore dużooo włóczek ;) zapraszam tez do mnie po wyróżnienie
OdpowiedzUsuń