Kilka słów o koralikach Knorr Prandell 2,5mm. Otóż nic do nich nie mam, wręcz przeciwnie.
Jak już udało mi się opanować ukośniki to wybrałam się do pasmanterii internetowej na zakupy po toho 11/0. No ale zanim to przywiozą... no ręce mnie świerzbiły, tym bardziej że Młodsza ma ospę i siedzę z nią chwilowo w domu. Na pewno rozumiecie.
Wybrałam się do empiku po knorrki i jakież było moje zdziwienie kiedy się okazało, że w 3 empiku nie ma knorrków! Skandal!!! Się pofatygowałam do Katowic (nie żebym miała daleko :)). Tam CH na pół miasta, empik wielkogabarytowy, a w środku 3, słownie trzy kolory knorrków! Skandal po raz 2.
Całe szczęście, że okazały się prześliczne, gładkie i równiutkie.
No to jak to jest z tymi knorrkami? gdzie je dostać w jakimś większym wyborze kolorystycznym?
Na szczęście sotarły TOHO, więc działam :):):)
Matko czarna magia z tymi koralikami:)))ale efekt powalający:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo właśnie...ja też nie mogę dostać w żadnym epmiku u nas knorrków.
OdpowiedzUsuńpięknie Ci wychodzą te ukośniki - zdradź mi tajemnicę jak je robisz bo mi nie wychodzi mail: obojetna@gmail.com
No właśnie w czym tkwi sekret? Mo jakoś też sie przyjeżdżają?
UsuńJa też wszędzie ich szukam i nie ma, a w necie nie można ich dostać? Bo ja nie znalazlam. Piękne ukosniki!
OdpowiedzUsuńja tez nie znalazlam w necie
UsuńJeszcze nie robiłam z knorrków, nawet ich nie widziałam na żywo:) Pozdrawiam i widzę,że super coś będzie!
OdpowiedzUsuńO mamo...lepiej, żebym tak nie oglądała tych koralików, bo kusisz! Uwielbiam niebieskości!
OdpowiedzUsuń