niedziela, 18 listopada 2012

Czapki dwie

A właściwie trzy, bo zaczęło się od czapki Marioli, którą zobaczyłam na spotkaniu w e-dziewiarce. O tu klik można zobaczyć Mariolę w czapce. Bardzo mi się spodobała. Na tyle, że od razu wiedziałam że taką też sobie zrobię. Dostałam wskazówki (dziękuję Mariolu :)), kupiłam oczywiście włóczkę i cudowny lisowy pompon i tak powstała ta czapka.




 Jak widać chwilowo nie jest z lisowym pomponem, tu wersja z resztek włóczki.
Włóczka: Cinque alto kolor 012 - 1 motek razem z pomponem
Druty KP 4,5
Plecionka z ostatniej Sandry



No ale, że ja wprost kocham zwyklaki MUSIAŁAM mieć natychmiast jeszcze jedną - prostą czapkę. O taką.




I tu główną rolę odgrywa ten lisowy pompon !!! Jest naprawdę cudowny !!!
Włóczka: baby alpaca silk, podwójna nitka, bo taką akurat miałam w pożądanym kolorze
Druty: KP 4,5

Połączenie kolorów bardzo mi pasuje i już pokochałąm tą czapę.

A ponieważ pomponiasty jest odpinany.....



....... można pięknie miksować i przerabiać czapki w mig. Wedle akuratnego nastroju :)

niedziela, 11 listopada 2012

Ulubiony ogon

 Tak, to zdecydowanie mój ulubiony ogon, ba, powiedziałabym nawet że to mój ulubiony udzierg.




 Jest cudowny! Cudownie miękki, cudownie lekki, cudownie milutki i cudownie że jest mój :)




Wzór: ewolucja piórkowego w ogoniastego
Włóczka: Manos Lace
Druty: KP 2,5



 Dużo nerwów mnie kosztował, prułam w sumie 3 razy, rezygnowałam też ze dwa razy. Kryzys dopadł mnie na całego, ale jakaś wewnętrzna upartość spowodowała, że podjęłam wyzwanie. Niby takie proste, a chyba monotonność mnie zniechęcała.
Ale naprawdę się opłacało. No i wpadłam, zakochałam się bez pamięci w tej cudnej włóczce! Zaraza jest silna, trzyma mocno, nie mam czasu totalnie, ale zakupiłam wczoraj kolejnego manosa...
Nie wiem kiedy go przerobię ale co tam :)



Bo byłam wczoraj na Karmelkowej we Wrocławiu!!! Naprawdę fajowo się tam spotkać. Zainspirować, pośmiać, pomiziać cudowne włóczki i oszaleć od ich nadmiaru, pogadać, nauczyć itd itp.

zd.z www.e-dziewiarka.pl

zd.z www.e-dziewiarka.pl
Tak, tak, ten chabrowy manos jest już mój i będzie z niego kolejny zwyklak :)


środa, 5 września 2012

Raport


Sobotnie spotkanie w e-dziewiarce zaowocowało.
I tak:
- poznałam fajne Dziewiarki - pozdrawiam wszystkie bez wyjątku. To z całą pewnością najcenniejsze!
- wiem jak robić 2 rękawki w tym samym czasie i nie zawaham się spróbować przy najbliższych rękawach
- dowiedziałam się, że robię oczka lewe metodą rosyjską :/ i że ma to ogromne znaczenie, bo właśnie to jest powodem luźnego splotu.O!
- wiem jak zrobić oczka lewe po europejsku (ale nie mogę się przestawić/przyzwyczaić)
- wiem, że będąc wśród tyyyyllluu pięknych włóczek nie potrafię się opanować
- i wiem, że nie ja jedyna (i zostałam uświadomiona że to jest NORMALNE).

Byłam na spotkaniu pierwszy raz ale z pewnością nie ostatni.
Całą drogę powrotną myślałam o tym co też sobie wydłubię z moich nowych cienizn.



A już po powrocie:
- zatopiłam się w zakupach włóczkowych (no to już nie jest normalne!)
- sprułam sporą część ogoniastego z poprzedniego postu, a potem całość (wszystko przez te lewe oczka).
I przez to wszystko doszłam do etapu, z którego trudno dalej ruszyć, bo nagle chciałabym wszystko już, natychmiast i w tej własnie chwili, a moce przerobowe mniejsze niz jeszcze przed chwilą bo przeciez szkoła/przedszkole i cały ten młyn.

Muszę się zresetować i działać od nowa.  

niedziela, 26 sierpnia 2012

Nowy ogon titanowy

Dziergam znowu z cienkiej nitki :) Manos Lace
Jakościowo to pierwsza moja luksusowa włóczka z której robiłam i było to gdzieś w okolicach lutego 2011r. Wtedy był to kolor Prilla Purple a teraz Titania, głównie dlatego że pozazdrościłam takich ogoniastych jak te klik i klik i klik. Nie jest to mój pierwszy ogoniasty, ale już wiem jakie były błędy w tym i dziergam sobie nowy ogon titanowy. Zamierzam skończyć przed jesienią, choć w dużej mierze to czy się to uda, zależy od tego kiedy ona, ta jesień, przyjdzie.
Idzie opornie, ale jednak.





UWAGA! 
1 września, czyli w najbliższą sobotę odbędzie się spotkanie dziergających w e-dziewiarce na Karmelkowej we Wrocławiu. Wybieram się! 
Jeśli ktoś chętny jechać ze mną to zapraszam. Jadę z Gliwic.
I mam nadzieję, że spotkam/poznam Te które bardzo chce :)


piątek, 17 sierpnia 2012

Prostak jedwabny

Ciekawe ile mi jeszcze brakuje do miana królowej produkcji zwyklaków i prostaków. No ale mając w rękach taką szlachetną włóczkę, po trzech próbach koncepcyjnych (a więc starałam się) stwierdziłam że jedwab nie wymaga kombinowania. 
I tak powstał zwykły prostak. W kolorze głębokiej czerwieni. 


Włóczka: Jaipur Silk Fino, akurat w e-dziewiarce jest w promocji. Polecam (bez profitów reklamowych oczywiście) bo z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że wart jest swojej ceny.
Ilość - 2 motki
Druty 2,5 mm



Co do wzoru... hmm ... no raglan po prostu, choć dojrzewam do nowej metody, dojrzewam...


Trochę to trwało ale z efektu jestem bardzo zadowolona bo to taka rzecz co to do wszystkiego i na każdą okazję




A teraz na tapecie mam kolejną cieniznę z mnnnóóóssstwem oczek w rzędzie. Ale co tam, dam radę. Tym bardziej że włóczka piękna i miękka.

Choć wcale nie wykluczam że rzucę to na koszt chabrowej bawełny która się do mnie uśmiecha :)




piątek, 3 sierpnia 2012

Nadmorska prezentacja + lniana wzmianka


Nadmorskie klimaty zakończyły się już czas krotki temu, ale wspomnienie czystego nieba, Bałtyku bez fal, gorącego piasku i zimnego morza pozostanie na dłużej. Nie obyło się bez deszczowych dni, a co za tym idzie większej ilości czasu na drutowanie. Ale wena, jak na złość, opuściła mnie póki co bezpowrotnie. Zaczęłam trzy robótki i wszystkie trzy sprułam. Dodatkowo sprułam część przerobionego cienkiego jedwabiu, tak, tego czerwonego którego zaczęłam uwielbiać jeszcze w stanie metrów bieżących. Chyba chciałam za dużo zrobić, a czasu jednak nie dało się naciągnąć; przeskakiwałam z pomysłami i kolejką projektów no i w rezultacie nie mam nic.
Tzn. skończyłam małą nadmorską bluzeczkę dla Hani.



Taka tam prościzna. Bawełna ta co zawsze (Drops Safran) w ilości resztkowej. Ilości oczek nie pamiętam, wiem tylko że jest taka sama dla przodu/tyłu/rękawków bo chciałam zobaczyć jak taki rozkład wygląda (najlepiej testuje się na najmłodszych rozmiarach).




Nad morzem dostęp do netu był mocno ograniczony, no dziura taka że zasięg ciężko złapać, ale podglądałam Wasze dokonania. Szczególnie zainteresowałam się przerabianiem lnu przez Lete i Effcię. A to dlatego, że w domu zalegają mi 3 motki. Kupiłam czas jakiś temu z planem na coś luźnego, bez modelowania, bez zapinania. 
Zrobiłam próbkę i sie załamalam, bo sztywne toto i niewygodne w robocie, w dodatku grubość nitki różni sie na długości. Nawet nie zblokowałam próbki, ot wrzuciłam do szuflady i już.
Przeczytałam uwagi na temat lnu i po powrocie postanowiłam się zapoznać bliżej z moim dziadem. Mój len to BC GARN Lino. I trochę się różni. Przede wszystkim nie pyli, nie ma zadnych farfocli. No dobra, przynajmniej na obenym etapie obcowania tj. w czasie roboty. Natomiast samo dzierganie sztywnego sznurka nie jest wielka przyjemnością. A już najbardziej wkurza mnie to, że mój len okropnie farbuje. 


Na razie farbuje paluchy, pewnie puści kolor przy praniu/blokowaniu i mam nadzieję, że na tym koniec.
Nie wiem czy dam rade skończyć tego dziada bez przyjemniejszego przerywnika. I czy wart jest tego. 

ale dziergam
umilając sobie czas wspomnieniami z wakacji :)


piątek, 13 lipca 2012

Morela

Coś tam jednak dziergam, ale przyznaję, że zaczęłam cienki jedwab i idzie opornie.
W ramach przerwy wyprodukowałam małą bawełnianą bluzeczkę z włóczki Drops Safran w ilości 1,5 motka w kolorze morelowym.



Wzór żaden, raglan od góry, bez liczenia, bez mierzenia...



 Robota paliła się w rękach bo druty 3,5 wydały mi się teraz niesamowicie grubaśne ;)
Tak się rozpędziłam, że już za chwileczkę będzie gotowa kolejna mała bawełniana bluzeczka, ale to już mam nadzieję - prezentacja nadmorska.
Bo właśnie! urlop się rozpoczyna, mój rzecz jasna! no i nie ukrywam, że bardzo się cieszę :):):)

Zabieram oczywiście arsenał włóczek i drutów (pamiętając że w zeszłym roku mi zabrakło), ale bardziej nastawiona jestem na bezmyślne machanie drutami niż na skomplikowane wzory.

I to tyle.

A!! mam nieodpartą chęć pokazać Wam, że W KOŃCU zdecydowałam się na zmianę fryzury. Decyzję podejmowałam rok i o rok za długo!

zmiana jest radykalna jak widać 


piątek, 22 czerwca 2012

Black silk


mój black silk
zmałpowany, ale mój
bo są takie rzeczy które mi się podobają, są takie które inspirują, są takie które podziwiam choć wiem że niegdy tego nie zrobię i są takie które po prostu MUSZĘ mieć.
i właśnie do tych ostatnich zalicza się black silk


włóczka: jaipur fino silk h 72 100% silk
wzór: raglan od góry w rozliczeniu 24/12/48/12/24 na rozmiar S i druty 2,5 (serio, dłubałam tym) a na wykończenia...ba cóż, niebanalne 2,25,
dekolt wykończyłam przerabiając 2 rzędy koralikami (wrabianymi metodą na szydełko) bez jakiegoś specjalnego ładu i składu. potem przerobiłam jeszcze jeden rządek i kolejny zamykany. Pieknie sie to zrolowało i ........ zasloniło pieczołowicie nawlekane koraliki. Nie muszę chyba specjalnie tłumaczyć co miałam na końcu języka? prucie nie wchodzi w grę, rzuciłam w kąt, przespałam się z tym ze dwie noce, dokupiłam koraliki, wzięłam igłę, nitkę i dorobiłam ostatni rządek. 



Czy jestem zadowolona?
Baaaardzoooo :):):)



Lubię takie Effciowe bluzeczki, jeszcze bardziej niż kardiganiki, są zdecydowanie bardziej Olowe ;)
I kocham ten jedwab, bo po prostu nie można go nie kochać! To jest zwyczajnie uzależniające. Chce się nosić i miziać, miziać i nosić :)
Włóczka może i droga, ale zdecydowanie warta swojej ceny! I jest w czym wybierać bo kolory mają fajne.
Na bluzeczkę zużyłam 2,5 motka, zostało pół więc spokojnie można dokupić następne 2 motki i połączyć z tym co zostało :)
Czuję ekscytację :) 


czwartek, 7 czerwca 2012

Medusa

Czyli taki kolejny zwyklak. No może z jedną różnicą: pęknięty dekolt - ot i na tym koniec szaleństwa :)


Urok tej bluzeczki polega na kolorze. I tyle, bo to taki zwykły raglan wykończony kontrastującą włóczką.
Jest super wygodna, mało wymagająca w robocie, właściwie bez liczenia, na luzaka.



Włóczka: medusa (80% bawełna 20% akryl) cholernie rozdwajająca się !!!! Masakra! mam nadzieję że się sprawdzi w noszeniu bo pojedyncze niteczki dały mi popalić. Zużyłam 1,5 motka tej chabrowej i kąsek tej morskiej.
Druty 3,00 (nie chciało mi się zmieniać nawet na plisy)


Zadowolenie jak widać jest duże :)

A teraz mam na drutach coś w czym się zakochałam, już nie takiego zwyklaka (choć takowe bardzo lubię).
Dłubię sobie black-silk'a i dobrze mi idzie, nie zaczęłam jeszcze koralikować co prawda ale jestem dobrej myśli. Znalazłam sobie dwa sposoby wrabiania koralików: taki i taki. Nie wiem jeszcze za co się zabiorę - mam dylemat, bo tego jeszcze nie próbowałam. Obcowanie z jedwabną włóczką daje jednak satysfakcję rekompensującą jej cieńkość:) Dłubię na 2,5! Luz!

Póki co nacieszę się tym co mam :)


niedziela, 27 maja 2012

Milena, Milenka, Milunia, Mileniunia ...

Taka mała, króciusia mi wyszła
W kolorze eko


wzór: Milena,
moje modyfikacje: brak ściągaczy przekręconych, brak jakichkolwiek oczek przekręconych, rękawki: bufek nie robiłam jednak wydawały mi się zbyt płaskie i wyrobiłam kilka oczek po 2, które potem zgubiłam, stad trochę się napompowały przez ściągaczem (pewnie tylko ja będę wiedziała o co chodzi :))
włóczka: no ulubiona moja drops safran w ilości ... cóż, nie wiem jak to zrobiłam ale zmieściłam się w 4 i powiedzmy 1/3 z piątego moteczka
druty: 2,75 i 3,00





Wyszła bardzo malusia, dlatego nadaje się wyłącznie do spódnicy lub spodni z wysokim stanem (takowych nie trawi mój tyłek, robi się większy)
Teraz już naprawdę porzucam wszystkie nud(n)e kolory, bo natychmiast potrzebuję czegoś energetycznego!


Tak teraz patrzę i widzę, że chyba namieszałam coś! ha! to nic, będzie noszona, ale chyba muszę się pozbyć myśli o folkowym charakterze tej wersji, bo ta wersja Mileny nie sprawiała takiego wrażenia, może to efekt tej surowej włóczki ...?




sobota, 12 maja 2012

PasteLOVE pióro


Te pastele obecnie wszędobylskie w ogóle nie chcą do mnie pasować.
Bladość moja sprawia, że w pastelach nie wyglądam wcale, rozmywam się.
Zatem zadowolę się soczystymi smakami (jadą do mnie zielenie i granaty chabrowe).
Ale skoro nie ja to z całą pewnością Magda może mieć te pasteLOVE.


włóczka drops baby merino 4 motki - to moje drugie podejście do tej włóczki i ostatni (o ile wyrobię to co mam), bo wkurza mnie to że się tak naciąga, robiłam naprawdę ściśle i musiałam trochę pruć;
druty 3,00
wzór to pospolity piórkowy, kołnierz zrobiłam podwójnym ściągaczem, kieszonki doszywane bo wpuszczanych nie umiem, poza tym dzieć nie do końca wyraził zapotrzebowanie, no i jeszcze pasek



Obecnie kończę folk dla siebie i czekam z niecierpliwością na soczystości :)