A to wszystko przez te koraliki. Nie mogę się od nich uwolnić.
I nie wiem czy tego chcę :)
Naplotłam trochę...
Najpopularniejsze w moich kręgach i jednocześnie moje najulubieńsze to te metalic z TOHO 8/0
Pojawiły się też na razie tylko dwie bardzo drobne ale za to bardzo energetyczne z TOHO 11/0.
Podobają mi się w duecie
I jest oczywiście cała masa powtarzających się kolorowych bransoletek
Kwiatki zgapione od Effci. Przypadły mi do gustu. Będzie ich więcej :)
Jeśli ktoś uzna że przesadzam to z pokorą przyjmę, ale nie wiem czy zaprzestanę ....
Wcale nie oszalalas, to jest normalne u ludzi tworczych, a branzoletki sa swietne !!! Kiedys mialam faze na torby na drutach i narobilam ich chyba 15 w ciagu jednego weekendu. Tak trzymaj, pozdrawiam, Kasia z http://kasiaknits.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo ładne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle naplotłaś kolorowo :) I aż tyle, że nie wiadomo która piękniejsza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
a mnie sie tam podobają :) bardzo ! kolorowe są fajne, ostatnio bardzo przemawiają do mnie energetyczne kolory :) i rozumiem Twoje "duuuuużooo" i "nie wiem czego chcę" i "nie mogę się uwolnić" choć ja nadal od wełny :) pozdrawiam i czekam na kolejne dzieła :)
OdpowiedzUsuńTakie szaleństwo to nie szaleństwo! Wszystkie są świetne. Jak dla mnie - szalej dalej :0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne wszystkie! A szalej dalej :)
OdpowiedzUsuńA KORALIKUJ DALEJ!!! Mało to okazji do rozdawania prezentów!!!! :)
OdpowiedzUsuńMetaliczne koraliki toho są po prostu przepiękne. A te kolory które wybrałaś - najulubieńsze ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz wenę i power do szydełkowania :)