Napalam się i w rezultacie nie wiem od czego zacząć.
A że W KOŃCU decyzję podjęłam....
... kontynuuję zgapiactwo i w ramach owego zakupiłam to:
Scrumptious Lace - mięciutkie to i milutkie, smakowite jak piszą w zagrodzie, ale mnie przede wszystkim skusiła wydajność tej włóczki - 1000m w motku (który przewijałam cały boży wieczór).
Tytułowe Marzenie to skończenie tego co zaczęłam bo wymarzył mi się taki granatowy ogoniasty (jeszcze bez koncepcji wykończeniowej), ale płachta jaką należy wydziergać ... boję się że mnie to przerośnie.
Zaczęłam oczywiście, a jakże... mam na drucie xset oczek i po każdym rzędzie powątpiewam czy to skończę.
Poza tym jestem mega nakręcona na to i to i to i to (dziewczyny robią po dwa - to znaczy że to wciąga)
Póki nie zrobię nie spocznę ;)
W przerwie między marudzeniem że nie dam rady tej Wiśni - zaczęłam coś dla córki.
fale dunaju |
Slicznie sie to różowe zapowiada:)) a wiśnia apetyczna a jakże, tez mnie przeraża robienie takiej płachty ale tez podoba mi sie okrutnie:))
OdpowiedzUsuńPodziwiam zapał i plany. Ja mam na drutach zwykłego Piórkowego i już wiem, że zejdzie mi na niego przynajmniej rok, taki paskud nudny.
OdpowiedzUsuńA Fale Dunaju bardzo znajomo wyglądają :-)
Świetne kolory !!!Czekam na kolejne cudności!!!
OdpowiedzUsuńefekty będą na pewno piorunujące ;)zyczę tylko dużo cierpliwości! a kolory to bardzo fajne wybrałaś
OdpowiedzUsuńpozdrawiam